W meczu hokejowym ze Stjernen, Lilehammer pokonało rywali wynikiem 6:1. I chociaż Stjernen znów zanotowało straty, debiutant Jesper Nipe (17) czuje się spełniony. Mecz dał mu ogromną dawkę pewności siebie oraz motywacji.
W przeprowadzonym wywiadzie Jesper Nipe opowiada o dostanej szansie. Przyznaje, że był zaskoczony decyzją trenera o wpuszczeniu go na lód, jednak mimo tego ucieszył się z danej mu szansy. Dodał także, że mimo strat, traktuje grę jako dobrą zabawę.
Gra rozpoczęła się dobrze, aż do momentu wpuszczenia pierwszego gola po 20 minucie. Chłopak pierwszą część meczu spędził na ławce, skąd uważnie obserwował działania drużyny. W momencie, gdy kazano mu się przygotować nastąpił szok i zdenerwowanie. Mimo nerwów jego debiut był udany. Sam mówi, że zrobił to, co było w jego mocy, grał swoją grę.
Jako swój najbliższy cel określił dostanie się do drużyny U-20, chce również wykorzystać wszystkie możliwe szanse, jakie dostaje w zespole. Jak sam powiedział, aby to osiągnąć musi być pewny siebie, a ostatni mecz dostarcza mu ogromnej motywacji.
Trener Magnus Sundquist przyznaje, że Nipe zaliczył udany debiut. W swoim komentarzu pochwalił chłopaka. Zaznaczył też, że Erik Lundin, Ryan Annesley i Gustaf Thorell także zasługują na słowa pochwały.
Mimo tego, iż kilku zawodników zrobiło dobrą pracę, to nie pozwoliło zredukować błędów i wygrać. Trener przyznał, że kilka sytuacji nie może mieć miejsca na tym poziomie. Jednak jak sam przyznaje, czasem się to zdarza, a kluczem do wygranej jest wojownicza postawa i trening.
fot: sxc.hu